Rentowności serwerów fizycznych w odniesieniu do ich mocy obliczeniowej, zużycia energii elektrycznej oraz wydzielonego ciepła

Kupując serwer do firmy na własny użytek lub w celu wstawienia go w kolokację do centrum danych stajemy przed fundamentalnym problemem. Można obrać dwie ścieżki, które przeanalizuję w tym tekście. Jak nie trudno się domyślić obie mają swoje wady i zalety. Bilans zależy od konkretnego przypadku.

Podejście nr 1. Kupujemy starszy serwer za dobre pieniądze. Dzięki temu możemy pozwolić sobie na model z górnej półki, który kiedyś kosztował majątek. Dysponujemy wtedy bajerami typu nadmiarowe zasilanie, pełne zdalne zarządzanie z KVM-em oraz Virtual Media. Do tego mamy wsparcie dla dwóch procesorów, większej ilości pamięci, sprzętowy kontroler RAID, a prawie każdy element jest hot-swap. Brzmi rewelacyjnie, prawda?

Jak to zwykle bywa jest jednak jakieś „ale”. Niestety nie jest to nawet jedno „ale”, a conajmniej dwa i to kluczowe. Mimo, że na rynku wtórnym dostępne są w miarę świeże konstrukcje to jednak istnieją powody dla których ktoś się ich pozbywa. Pierwszym z nich jest wydajność całej konstrukcji, a drugim zużywana przez nią energia elektryczna. Najbardziej wymagającym energetycznie elementem serwera jest jego procesor. Tutaj rozwój w kierunku zmniejszenia jej zużycia jest znaczący. Oczywiście coraz to nowsze generacje są również wydajniejsze. Dlatego stosunek mocy obliczeniowej do pobieranego prądu jest jednym z ważniejszych kryteriów modernizacji infrastruktury.

Procesor to jednak nie jedyny element serwera. Wszystkie inne również są rozwijane toteż warto zwrócić uwagę na zastosowane pamięci, kontroler RAID, interface’y sieciowe itd. Każdy z nich ma wpływ na ogólną wydajność całości.

Omówmy teraz drugi wariant. Nowy serwer, który jest droższy w zakupie. Będzie jednak sporo wydajniejszy oraz mniej prądożerny. Nie można też zapomnieć o lepszej gwarancji na nowe produkty oraz wsparcie świadczone przez producenta. Tutaj ewidentną wadą jest cena zakupu, która czasami jest wyższa od starszego modelu o kilkaset procent. Należy jednak zadać sobie pytanie czy po podliczeniu sumarycznego kosztu zakupu i eksploatacji w skali dwóch lat nie okaże się, że nowy wyjdzie mimo wszystko taniej? Do obliczeń powinna zostać włączona również potencjalna kwota odsprzedaży używanego przez nas sprzętu.

Rozwój hostingu

Źródło: www.microstartups.org

Może się okazać, że zamiast kupować trzy starsze serwery wystarczą nam dwa nowe, bo spokojnie pokryją zapotrzebowanie na moc obliczeniową? Wyobraźmy sobie teraz, że potrzebujemy nie dwóch, ani nie trzech serwerów, a 50. Istnieje ryzyko, że cała, nazwijmy to, około serwerowa infrastruktura zwyczajnie nie wystarczy, a koszty jej rozbudowy mogą okazać się bardzo wysokie.

Mam na myśli tutaj moce zasilaczy UPS, wydajność klimatyzacji, ilość akumulatorów do uzyskania sensownego czasu podtrzymania w razie awarii prądu, kończąc na sprawach tak prozaicznych jak przekroje kabli zasilających. Każdy kilowat zapotrzebowania na energię to również kilowat ciepła do wychłodzenia przez klimatyzację oraz kilowat do podtrzymania w razie braku zasilania. Wtedy może się okazać, że „tanie” serwery są baaardzo drogie.

Wszystko zależy oczywiście od skali i każdy zakup trzeba analizować indywidualnie. Aczkolwiek moim zdaniem w większości wypadków jednak opłaci się kupić nowoczesny serwer. Nawet jeśli będzie to nieco uboższy model. Na pewno nie opłaca się kupować bardzo starych konstrukcji. Czasami nie opłaca się ich wziąć nawet za darmo.



Mariusz Barczyk

CEO w integradesign.pl - firmie oferującej usługi hostingowe, tworzenie stron i budowę sieci komputerowych dla swoich klientów. Uwielbiam technologii webowe i ciągle uczę się nowych rzeczy. Mnie możesz znaleźć na Facebooku.